Schengen daje zarobić
Brak kontroli to korzyści gospodarcze
Krzysztof Adam Kowalczyk
Po atakach terrorystycznych w Paryżu czarne chmury gromadzą się nad strefą Schengen. Na zaplanowanym na piątek spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych Francja – jak donosi zachodnia prasa – ma wezwać inne kraje do faktycznego zawieszenie Schengen i wprowadzenia kontroli na wewnętrznych granicach w Europie.
Wprawdzie Komisja Europejska podkreśla, że obecne przepisy pozwalają na czasowe kontrole, z czego skorzystała ostatnio np. Szwecja, a wcześniej Polska w czasie Euro 2012, ale sprawy mogą pójść dalej, jeśli strach przed terrorystami przerodzi się w rodzaj zbiorowej histerii. W miniony weekend rozemocjonowany kolega wykrzyczał mi w twarz: – Ty mi tu Schengen bronisz, a ja chcę po prostu żyć! Czy to tak trudno pokazać paszport na granicy?
Na ogarniający społeczeństwo strach eksperci i politycy, obecni i byli, zdają się mieć jedną odpowiedź: trzeba rozważyć powrót do kontroli granicznych wewnątrz UE. Ich zdaniem odejście od Schengen „nie wywraca niczego do góry nogami", skoro kilka lat temu żyliśmy w takiej rzeczywistości. Sęk w tym, że wywraca – w wymiarze politycznym, gospodarczym i zwykłym ludzkim, dotyczącym codziennego życia milionów Europejczyków.
Praca na granicy
Zacznijmy od źródeł: strefa Schengen istnieje już 30 lat. Na początku objęła państwa Beneluksu,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta