Drużynowy sport cyberbezpieczeństwo
Czy wiemy, jak poinformować klientów, że nie wszystko jest tak bezpieczne, jak im się wydaje? – pyta ekspert.
Piotr Puczyński
Podpisując „Rozporządzenie wykonawcze ws. dzielenia się informacjami nt. zagrożeń dla cyberbezpieczeństwa", prezydent Barack Obama powiedział: „Świat cyfrowy to bardzo dziki Zachód...". Niestety, czasy samotnego szeryfa stającego do pojedynku z czarnym charakterem w centrum miasteczka dawno minęły. Problem przypomina raczej film „Pogromcy duchów" („Ghostbusters"), bo nasi wrogowie pojawiają się i znikają niczym zjawy. I stanowią powszechne zagrożenie dla wszystkich: konsumentów, państw, firm, gospodarek, branż, obywateli...
Ale chociaż dostrzegamy to niebezpieczeństwo, to nadal oczekujemy scenariusza niczym z filmu „W samo południe". Coraz częściej deklarujemy, że do przeciwstawienia się „wrogowi" konieczna jest współpraca. Wciąż jednak wygląda na to, że istnieje tu wiele różnych punktów widzenia, różnych stanowisk, różnych interesów... Przypadek Edwarda Snowdena zwrócił powszechną uwagę na istotną kwestię zachowania równowagi pomiędzy bezpieczeństwem narodowym a prywatnością informacji.
Sprzeczne interesy
Każdy zgadza się z tym, że należy dzielić się informacjami, by chronić nasze kraje, firmy i prywatne dane przed cyberatakami. Z drugiej strony nie chcemy jednak się zgodzić, by „ktoś mnie podglądał". Coraz bardziej obawiamy się utraty prywatności czy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta