KOD budzi respekt
Bronisław Komorowski | Komitet Obrony Demokracji nie powinien się przekształcać w partię polityczną – przekonuje w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem były prezydent RP.
"Rzeczpospolita": Panie prezydencie, czy rocznica pierwszych częściowo wolnych wyborów jest ważną datą dla Polski?
Bronisław Komorowski: Nikt przy zdrowych zmysłach nie może lekceważyć znaczenia 4 czerwca dla dziejów Polski. To wtedy nastąpiło zwycięstwo nad systemem komunistycznym poprzez wybory, których efekt zaskoczył wszystkich.
Był pan przeciwnikiem porozumienia środowiska „Solidarności" z komunistami i przeciwnikiem obrad Okrągłego Stołu.
Tak, sądziłem, że ówczesne kierownictwo PRL chce się tylko podzielić bankructwem gospodarczym, a nie realną władzą. Uważałem, że opozycja antykomunistyczna zostanie oszukana. Nie ufałem ówczesnej władzy i podejrzewałem, że sfałszuje wyniki pierwszych częściowo wolnych wyborów. Jak widać, tego nie zrobiła.
O czym zdecydował 4 czerwca?
O tym, że Polska drogą pokojową poszła w kierunku pełnej niepodległości, demokracji i ku wolnemu rynkowi, ku prozachodniej polityce zagranicznej. Warto pamiętać, że o dalszym rozwoju wydarzeń w Polsce po wyborach 4 czerwca 1989 roku zadecydowała skala zwycięstwa. A skala była przeogromna. Obóz „Solidarności" zdobył 99 na 100 mandatów senatorskich i wszystkie 161 mandatów poselskich przypadających kandydatom bezpartyjnym. Warto też pamiętać, że nawet w okręgach zamkniętych,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta