Interes zamiast ideologii
Doprawdy nie rozumiem, jak można cieszyć się z tego, że brytyjscy wyborcy zamiast reformować UE, postanowili z niej wystąpić – pisze eurodeputowany PiS.
Brytyjczycy przechodzą surową lekcję. Krótko po werdykcie referendalnym kompetentni i dalecy od euroentuzjazmu torysi przyznają, że decyzja wyborców jest sprzeczna z interesami Zjednoczonego Królestwa i gdyby dziś doszło do referendum, to z pewnością „Remain" wzięłoby górę nad „Leave".
To nie kwestia oficjalnych stanowisk, ale refleksji, którą w mojej obecności dzielili się koleżanki i koledzy z grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ECR). Brexit pokazał też, jak nieszczęśliwie może się skończyć podporządkowanie polityki zagranicznej celom rywalizacji wewnętrznej. Przyczyną, dla której konserwatyści zdecydowali się na referendum, była obawa przed utratą wpływów na rzecz UKIP i chęć ocalenia jedności tej partii. Sprawa jest o tyle istotna, że ta koncentracja na wewnętrznych celach partyjnych nie dotyczy tylko polityki brytyjskiej, ale staje się regułą w wielu krajach europejskich.
Kłopoty i szansa
Perspektywa brytyjska nie powinna jednak nas obchodzić w tym wypadku bardziej niż zainteresowanie polityków brytyjskich polskim spojrzeniem na sprawy europejskie. Najlepsza polska szkoła politycznego realizmu sięgająca tradycjami Hotelu Lambert, krakowskich stańczyków czy myśli Romana Dmowskiego nigdy nie przyjmowała optyki najlepszych nawet przyjaciół, nie kierowała się motywami ideologicznymi....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta