Czas musi zagoić ranę
Agnieszka Radwańska pięknie przegrała z Dominiką Cibulkovą. Dzisiaj kobiece ćwierćfinały.
Korespondencja z Londynu
Polskiego ćwierćfinału Wimbledonu, szóstego w karierze Radwańskiej (na 11 startów), nie będzie. Pozostanie natomiast wspomnienie trzech bardzo intensywnych godzin gry, dwóch niewykorzystanych piłek meczowych – sprawiedliwie po jednej z każdej strony, i na końcu łez szczęścia Słowaczki, która zwyciężyła 6:3, 5:7, 9:7.
Pięknie przegrać – żadnego sportowca to nie raduje, ale trzeba Agnieszkę Radwańską pocieszyć – był to z pewnością jeden z najlepszych meczów tegorocznego Wimbledonu, może nawet sezonu. Rozwijał się stopniowo, po pierwszym secie, który Polka przegrała nieco za szybko, emocje rosły z każdym gemem, by osiągnąć kilka szczytów, łatwo rozpoznawalnych po okrzykach, westchnieniach i brawach publiczności.
Siłą Dominiki Cibulkovej było to co zawsze – niesłychana waleczność, chęć podejmowania ryzyka i umiejętność skutecznego ataku forhendem, jakiej nie ma Radwańska. Obie biegały po trawie doskonale, obie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta