Powolna śmierć żyrafy
Wenecja 2016 | Reżyser Ulrich Seidl w południowej Afryce obserwuje podziały współczesnego świata i kreśli groźny portret austriackiej klasy średniej Barbara Hollender z Wenecji
Afryka przez lata kojarzyła się kinomanom z „Pożegnaniem z Afryką" Pollacka, „Angielskim pacjentem" Minghelli czy „Nigdzie w Afryce" Caroline Link. Z nieziemskiej piękności krajobrazami, karawanami, wielbłądami, żyrafami biegnącymi przez pustynię. Z romantyzmem, nieokiełznaną dzikością, kulturą opierającą się na prostych zasadach. Ten obraz zmąciły mocne obrazy walk politycznych, rasizmu Republiki Południowej Afryki, ludobójstwa w Rwandzie. Ale „Safari" Ulricha Seidla nie wpisuje się w żaden z tych nurtów.
Austriak zrobił w gruncie rzeczy film o Europejczykach. O wdzierającej się na Czarny Kontynent kulturze Zachodu. O dominacji tych, którzy szukają rozrywki. Pokazane przez niego polowanie na dzikie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta