Kaczyński dąży do konfrontacji
W Sejmie jest napięta atmosfera. Nie rozumiem, dlaczego PiS zaognia sytuację – mówi szef Nowoczesnej.
Rzeczpospolita: Zaszkodziło panu przebywanie w innej strefie klimatycznej?
Ryszard Petru, lider Nowoczesnej: Grzegorz Schetyna ma specyficzne koncyliacyjne poczucie humoru. Ja czegoś takiego bym o nim nie powiedział.
Nie ma pan wrażenia, że swoim wyjazdem odebrał powagę protestowi w Sejmie?
Protest jest symbolem, miał charakter rotacyjny. Poszczególni posłowie byli umówieni na dyżury w konkretne godziny, w konkretne dni. Mój dyżur przypadał w Wigilię, pierwszy dzień świąt, a potem dyżurowałem w określonych godzinach do 30 grudnia. Powstał nawet specjalny grafik dyżurów.
Jak można organizować protest w Sejmie przeciwko łamaniu demokracji i jednocześnie jechać na urlop?
Mój wyjazd w tym czasie był błędem. Bez względu na to, czy byłem w sylwestra w Sejmie czy nie, powody, dla których protestujemy na sali plenarnej, wciąż są aktualne. Budżet nie był głosowany właściwie. Nie było debaty budżetowej. Głosowanie w Sali Kolumnowej, mimo udostępnionych nagrań, budzi wiele wątpliwości. Nawet jeśli założymy, że było kworum, to musiało dojść do protestu, żeby część nagrań została upubliczniona. Choćby upublicznienie nagrań pokazuje, że protest był potrzebny i skuteczny. Pytanie, dlaczego marszałek Kuchciński tak długo zwlekał z publikacją nagrań. Gdybyśmy nie protestowali w Sejmie, to nigdy byśmy ich nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta