Moc jest z Kamilem
Kamil Stoch wygrał oba konkursy w Wiśle. Mistrzowska forma trwa i wygląda na to, że zostanie na długo.
Już w sobotę Stoch zrobił to, czego kibicowska Polska po nim oczekiwała: pięknie zwyciężył i został liderem Pucharu Świata. W drugim konkursie wzmocnił pozycję najlepszego skoczka tej zimy, dodał 19. zwycięstwo pucharowe w karierze, już czwarte w tym roku.
Największe wrażenie w skokach polskiego mistrza robiły nie tylko dynamika odbicia, elegancja w locie, ale też łatwość, z jaką Kamil Stoch radzi sobie w najtrudniejszych warunkach, i to pod presją, jaką daje prowadzenie. Scenariusz był przez dwa dni taki sam: orzeł z Zębu skacze za zieloną linię, uśmiecha się do kamer i cieszy z sukcesu, a z nim wszyscy obecni w Wiśle i przed telewizorami.
Dwa konkursy na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle-Malince nieco się różniły, choć głównie dotyczy to tego, co działo się za plecami mistrza Stocha. W sobotę nieco więcej zamieszania wprowadzał też wiatr, zmiana jego kierunku w drugiej serii spowodowała nagłe spadki i wzloty, na podium znaleźli się Stefan Kraft i Andreas Wellinger.
Dzień później podmuchy dokuczały mniej, śnieg nie padał, kolejność pierwszej piątki była zaś dokładnie taka, jaką pokazuje obecna klasyfikacja pucharowa: za Stochem byli kolejno: Daniel Andre Tande, Domen Prevc, Kraft i Maciej Kot. Oznacza to, że główni konkurenci Polaków pozostają wciąż ci sami.
Zachwyty nad...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta