Pokojowy sygnał
Mimo odparcia podejrzeń o udział w „puczu" przez zakłócanie sygnału TVP spółka EmiTel nie chce wojować z telewizją publiczną, a pośrednio – z państwem.
EmiTel, operator trzeciego multipleksu, który zajmuje TVP, ogłosił w piątek, że zakłócenia sygnału 17–19 grudnia objęły zaledwie 10–12 proc. „populacji kraju". I że zaczęły się w urządzeniach, które znajdują się w siedzibie telewizji przy ul. Woronicza.
Przedstawiciele EmiTelu oświadczyli, że „problemy spowodowane były usterką techniczną i (...) wykluczono możliwość działania osób trzecich", a także „ataku cybernetycznego oraz fizycznej ingerencji" w urządzenia nadawcze. Chodzi o multipleksy służące do przesyłania sygnału telewizyjnego. Powinny działać bezawaryjnie przez 15–20 lat, ale zepsuły się już po sześciu.
– Problem był spowodowany bardzo trudno wykrywalną usterką techniczną, która została zidentyfikowana w warunkach laboratoryjnych bezpośrednio u producenta sprzętu – stwierdził EmiTel.
TVP i jej prezes Jacek Kurski znaleźli się w kłopocie. Spiskowa teoria budowana przez część...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta