Z szantażystami korporacyjnymi trzeba walczyć
Dobre rozpoznanie pola walki pozwala w niemal 100 proc. przewidzieć, jakie argumenty podniesie szantażysta korporacyjny, i skuteczniej z nimi sobie poradzić – mówi profesor Michał Romanowski w rozmowie z Markiem Domagalskim.
Rz: Większościowi wspólnicy (akcjonariusze) coraz częściej się skarżą, że mniejszościowi nadużywają swojego statusu, wręcz dopuszczają się szantażu korporacyjnego, a kodeks spółek handlowych (k.s.h.) na to pozwala.
Michał Romanowski: Prawo spółek rzeczywiście skupione jest na ochronie wspólników mniejszościowych. Wynika to z przekonania, że duzi mają tendencję do korzystania z majątku spółki, jakby posiadali 100 proc. udziałów. Na dodatek mają zasadniczy wpływ na dobór zarządu, a w spółkach zamkniętych nieraz sami pełnią tę funkcję. W efekcie występuje konflikt między wspólnikiem większościowym i mniejszościowymi polegający na podejmowaniu przez tych pierwszych decyzji z pokrzywdzeniem drugich. Pojawia się więc tendencja do opowiadania się po stronie słabszego z definicji, czyli wspólnika mniejszościowego.
Ale spółka służy jednym i drugim. Czy nie to powinno być drogowskazem dla stosujących k.s.h.?
Tworzenie, interpretowanie i stosowanie prawa spółek powinno poszukiwać rozwiązań zapewniających efektywne funkcjonowanie spółki, przy zapewnieniu ochrony słusznych interesów poszczególnych wspólników ważonych ponoszonym przez nich ryzykiem ekonomicznym, zaangażowaniem w sprawy spółki oraz zasadą słuszności, która nie pozwala na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta