Europejska rozgrywka PiS
Prawo i Sprawiedliwość gra na czarny scenariusz przyszłości Unii Europejskiej. Rząd tworzy własną narrację wydarzeń, które dopiero mają nastąpić – pisze publicysta „Rzeczpospolitej".
Obozowi rządzącemu w Polsce nie zależy na rozpadzie Unii. Wbrew życzeniowemu myśleniu tych, którzy bardzo chcieliby widzieć w PiS partię antyunijną i antyzachodnią, rzeczywista polityka europejska Prawa i Sprawiedliwości pokazuje, że Jarosław Kaczyński ma dość spójną wizję dalszej integracji europejskiej i miejsca Polski w UE (raczej mocna pozycja Polski w silnej Unii niż silna Polska na obrzeżach słabej). Można oczywiście zarzucać mu, że wielokrotnie tę pozycję z niezrozumiałych przyczyn sam osłabiał lub kosztem polskich interesów rozgrywał w Brukseli potyczki z krajowego podwórka, ale nie to, że gra na rozpad Unii.
Demonstracja bezsilności
Prezes PiS starał się do tej wizji przekonać Angelę Merkel podczas niedawnych spotkań (nieoficjalnie wiemy, że odbyły się co najmniej dwa). Kaczyński namawiał kanclerz Niemiec do zmiany traktatów unijnych, zwiększenia roli Rady Europejskiej kosztem zmniejszenia wpływów Komisji. Lider Prawa i Sprawiedliwości miał oburzać się na odchodzenie od traktatów ku centralizacji. Jednak na zachodnich salonach królują pomysły zgoła przeciwne. Niedawno w Wersalu przywódcy Francji, Hiszpanii, Niemiec i Włoch debatowali nad Unią dwóch prędkości i dużo większą centralizacją, na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta