Opcja zero w MSZ
Zmiany, jakie mają być przeprowadzone w służbie zagranicznej, zdestabilizują działanie polskiego państwa – twierdzi polityk Platformy Obywatelskiej.
Od momentu przejęcia władzy rząd Prawa i Sprawiedliwości popełnił w polityce zagranicznej wiele fatalnych błędów. Ostatnim z nich jest kompromitacja przy wyborze przewodniczącego Rady Europejskiej. Brak zdolności do przeczytania ze zrozumieniem unijnych zapisów traktatowych, wyraźnie odróżniających procedurę wyboru nowego przewodniczącego RE od przedłużenia kadencji sprawującego już ten urząd. Do tego doszło niewłaściwe interpretowanie stanowiska Węgier i Wielkiej Brytanii wobec Polski, zakończone infantylnym obrażaniem się na najbliższych sojuszników, rzucanie inwektyw pod adresem Unii i jej instytucji i traktowanie przywódców poszczególnych państw członkowskich jako klientów Berlina.
Sprawa jakości naszego aparatu państwowego i samej dyplomacji jest poważna. W ostatnich dniach rząd PiS przedłożył projekt zmian w ustawie o służbie zagranicznej, który pod pozorem dezubekizacji i dekomunizacji zmierza w istocie do likwidacji służby zagranicznej w kształcie, w jakim tworzona była ona w III RP i jaki zna większość krajów rozwiniętych na świecie. Inicjatywa ta początkowo zamknęła usta potencjalnym krytykom – nikt nie chce uchodzić za obrońcę PRL. Tymczasem trzeba głośno i wyraźnie ostrzegać, gdy niszczone ma być to, czego budowę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta