Kiosk na bloczkach jako dacza nad jeziorem
Domek, który widnieje w papierach jako kiosk lub budynek gospodarczy? Czemu nie. Polacy mają różne pomysły, by budować na skróty, a potem dziwią się, że nadzór się czepia.
Renata Krupa-Dąbrowska
Wyjazd na działkę to wciąż jedna z najbardziej popularnych form spędzania wolnego czasu przez Polaków. Domek letniskowy posiada więc niejedna rodzina. Patrząc jednak na wokandę sądową, odnosi się wrażenie, że budując lub kupując swoje letnisko, niespecjalnie przywiązujemy wagę do przepisów. Nikogo nie dziwi, że na papierze nabywa kiosk lub budynek gospodarczy, a w rzeczywistości jest to dom letniskowy. Dzięki temu jest przecież taniej i stać nas na dom nad jeziorem. Po co więc przejmować się jakimiś tam detalami. Z czasem jednak uroczy kiosk może wpędzić nas w niezłe tarapaty, co na własnej skórze poczuło małżeństwo z Białegostoku. Kupili oni nad jednym z jezior na Mazurach działkę z domkiem. Wówczas myśleli, że złapali Pana Boga za nogi.
Domek do rozbiórki
Szybko jednak pożałowali swojej decyzji. Po roku od daty zakupu nieruchomości na ich działce zjawił się powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. Zamiast kiosku zobaczył drewniany budynek letniskowy z zadaszonym tarasem,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta