Sądy nie powinny spać
To władza sądownicza nadaje sens przepisom. Jej głos jest ostatni i decydujący. By tak się stało, trzeba było zakasać rękawy – mówi była rzecznik praw obywatelskich, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, w rozmowie z Ewą Ivanovą.
prof. Ewa Łętowska
Rz: Sędziowie zasłużyli na reformy Zbigniewa Ziobry?
Prof. Ewa Łętowska: Trochę bęcków by im się przydało. Może dzięki temu dojrzeją. A dojrzałość zawsze się opłaci. To oznaka mądrości. Zwycięży na końcu. Musi.
Jak widzę niektóre orzeczenia, to ręce mi opadają. Chwilami czuję wściekłość na sądy.
A pani myśli, że ja nie? Sędziowie traktują własne rzemiosło trochę jak wiedzę tajemną. Irytuje mnie bezradność wobec tego, co uważają za tekst prawa. I hipokryzja, która bije z niektórych orzeczeń. To, jak zamiast dokonywać sztuki wykładni, chowają się za ustawodawcę. Mówią: to nie my, to ustawodawca tak uchwalił. To trochę prawda, ale trochę kłamstwo. Bo ustawodawca często nie ma pojęcia, co uchwala. Ale i sędzia nie jest wtedy tak bezradny, jak mu się wydaje i jak to głosi.
Sędziowie czasem mają odwagę. Stawiają się ministrom i szefom służb. Pokazują, że to do nich należy ostatnie słowo.
Sięgają po narzędzie rozproszonej kontroli konstytucyjnej. Mniej więcej tak zrobił sąd apelacyjny we Wrocławiu. Dokonał takiej wykładni prawa, której efektem było niedopuszczenie w procesie karnym dowodów z prowokacji CBA zgromadzonych zgodnie z ustawą, ale wbrew zasadom konstytucji.
Przeciwnicy przypominają: obowiązuje domniemanie konstytucyjności przepisu ustawy. I...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta