Transformacja energetyki polską racją stanu
prof. Jan Popczyk Pułapka, w której coraz bardzie pogrąża się energetyka, najsilniej zadecyduje w kolejnych latach o utracie przez Polskę największej szansy rozwojowej nadarzającej się po 1989 roku – pisze ekspert.
Tą szansą była (i jeszcze jest, ale bardzo szybko topnieje) globalna transformacja energetyczna, która punkt krytyczny ma już za sobą. Oprócz utraty szansy będą też gigantyczne koszty osierocone, czyli balast utrudniający rozwój gospodarczy. To już nie jest tylko jakościowa hipoteza. Pojawiają coraz silniejsze przesłanki dla oszacowań liczbowych szybko narastającego rozwarcia między kosztami PRL-owskiego nawrotu państwowego szaleństwa inwestycyjnego a utraconymi korzyściami, które przyniosłaby Polsce transformacja energetyczna.
Są to oczywiście oszacowania bardzo grube, obarczone wielką niepewnością, a w dodatku dotyczą samej energetyki. Z całą pewnością szacunki trzeba wykonywać i dyskutować nad uzyskiwanymi wynikami. Jednak nie wolno zapominać, że dokonująca się transformacja energetyki ma wymiar geopolityczny, a zatem znacznie szerszy od tego, co obecnie da się zmodelować i wyliczyć.
W czym tkwi trudność
W odwróceniu porządku. A na tym właśnie polega istota dokonującej się globalnej transformacji energetycznej. Pretendenci do nowych rynków usług energetycznych nie chcą przejmować starych rynków sektorowych (energii elektrycznej, ropy, gazu, ciepła) od gigantycznych przedsiębiorstw zasiedziałych na tych rynkach. Pretendenci, uznając, że „mniej to lepiej", tworzą nową rzeczywistość, na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta