Trump broni skrajną prawicę
Biali będą wkrótce mniejszością w amerykańskim społeczeństwie. Prezydent wychodzi naprzeciw ich obawom.
Generał John Kelly z pewnością wolałby tego uniknąć. We wtorek stał z ponurą twarzą w lobby Trump Tower, gdy prezydent spontanicznie odpowiadał na pytania dziennikarzy. Miało być o programie modernizacji infrastruktury drogowej, bo Donald Trump właśnie podpisał dekret upraszczający procedury budowlane, ale rozmowa szybko przeszła na ocenę brutalnych starć sprzed dwóch dni w Charlottesville w Wirginii. To tam doszło do bijatyki między zwolennikami obalenia pomnika jednego z przywódców konfederatów w wojnie secesyjnej Roberta E. Lee a zbiorowiskiem członków Ku Klux Klan, tzw. alternatywnej prawicy (alt-right), zwolenników białej supremacji, nazistów i członków innych, skrajnie prawicowych ugrupowań.
– Przepraszam, ale jeśli dobrze się temu przyjrzeliście, a zrobilibyście to, gdybyście byli uczciwymi dziennikarzami, czym w wielu przypadkach nie jesteście, to byście zobaczyli, że wielu z tych ludzi przyszło jedynie bronić pomnika generała Lee. Odcinam się od skrajnej prawicy, absolutnie, ale tam było też wielu jak najbardziej uczciwych ludzi – podkreślił prezydent stawiając na równi alt-right z tym, co nazwał skrajną lewicą alt-left....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta