Bankructwo to nie powód do wstydu
Długi | Lepiej honorowo upaść, niż ukrywać majątek przed wierzycielami
Możliwość ogłoszenia upadłości jest prawnym wentylem bezpieczeństwa gospodarki opartej na kredycie. Aby prawo upadłościowe mogło dobrze spełniać swoją funkcję, konieczne jest społeczne zrozumienie jego istoty i funkcji. Lekkomyślne wypowiedzi deprecjonujące osoby, które z niego skorzystały, szkodzą budowaniu właściwych postaw wobec bankrutujących i samej instytucji upadłości.
Z taką szkodliwą społecznie wypowiedzią mieliśmy do czynienia przy okazji powołania przez ministra sprawiedliwości na stanowisko dyrektora jednego z sądów osoby, która wcześniej złożyła wniosek o upadłość konsumencką. Komentując tę decyzję w mediach, przedstawiciel środowiska sędziowskiego nazwał ówczesnego dyrektora osobą, która „okazała się niezdolna do utrzymania w ryzach własnego domowego budżetu" i dodał: "Jedyne słowo, jakie mi w związku z tym przychodzi do głowy, to kompromitacja". Taki komentarz tworzy negatywny stereotyp, osób korzystających z nowych przepisów i co najważniejsze – utrudnia realizację celu prawa upadłościowego: powrotu bankruta do normalnego życia społecznego, ekonomicznego i zawodowego.
To stygmatyzowanie
Abstrahując od tego, czy ów były już dyrektor (został odwołany ze stanowiska miesiąc temu) nadawał się do swojej funkcji czy nie, deprecjonowanie osoby i nazywanie jej powołania kompromitacją tylko i wyłącznie na podstawie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta