Lewandowski zaciemnia obraz
Nigdy wcześniej nie mieliśmy reprezentacji, w której tak wiele zależałoby od jednego zawodnika.
Powszechne zachwyty są uzasadnione, ponieważ drużyna osiągnęła cel: pokonując Czarnogórę, wywalczyła awans do finałów mistrzostw świata. Ale Robert Lewandowski powiedział, że „to nie był mecz nawet dobry", cieszyłby się, gdybyśmy wygrali 4:0, nie musieli się denerwować i gdyby w drugiej połowie dostał od partnerów piłkę wcześniej niż w 82. minucie.
Jeśli reprezentacja wygrywa osiem z dziesięciu meczów i tylko raz przegrywa, to narzekanie i krytyka mogą wyglądać na krytykanctwo. W dodatku Lewandowski, z 16 bramkami, walczy z Cristiano Ronaldo o tytuł króla strzelców eliminacji. Tyle że ze wszystkich europejskich reprezentacji, które awansowały na mundial, Polska straciła najwięcej bramek – aż 14. Lepsze obrony od naszej tylko w Europie miało aż 31 drużyn!
Łatwość, z jaką Polacy dawali sobie wbijać bramki, bywała zdumiewająca. Czasami można było odnieść wrażenie, że nasi się tym za bardzo nie przejmowali, wierząc, że nawet jak stracimy, to za chwilę Lewandowski strzeli. Bilans bramek 28-14 może o tym świadczyć. Jest gorzej niż podczas ubiegłorocznego Euro, gdzie w pięciu meczach Polska straciła tylko dwie bramki, grając w niemal takim samym składzie jak dziś. Straty zostały zrekompensowane, ponieważ pod względem liczby goli zdobytych wyprzedzają nas tylko cztery kraje: Portugalia, Niemcy, Hiszpania i Belgia.
Dwóch do bramki...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta