Komandosi dosiądą żmij
Nasi wojskowi zwiadowcy wkrótce dostaną lekkie terenowe wozy uderzeniowe, które można zrzucać na spadochronie z samolotów, by potem przedzierać się skrycie bezdrożami. Takie pojazdy mają już najnowocześniejsze armie.
U nas bielska żmija dopiero będzie musiała zapracować na swoją legendę. Prywatna śląska firma Concept właśnie przygotowuje seryjną produkcję tego bojowego łazika zdolnego do samotnych rajdów „w bezpośredniej bliskości nieprzyjaciela". MON zamówiło w firmie 118 pojazdów dalekiego rozpoznania za 90 mln zł. W planach ma zakup nawet 2700 większych terenówek dla wojsk aeromobilnych. —z.l. >B1