PiS boi się społeczeństwa obywatelskiego
Jacek Jaśkowiak | Można połączyć aktywność społeczników z ruchów miejskich z doświadczeniem partii – mówi prezydent Poznania.
Rz: Czy będzie pan startował w przyszłorocznych wyborach samorządowych na prezydenta Poznania?
Jacek Jaśkowiak: Tak. Zamierzam pełnić funkcję prezydenta przez dwie kadencje, aby wprowadzić w życie plany. A potem chcę wrócić do świata biznesu.
To pewnie zainteresował się pan projektem PiS zmiany kodeksu wyborczego. Jest w nim m.in. zapowiedź likwidacji okręgów jednomandatowych w gminach i wprowadzenie dwukadencyjności począwszy od 2018 r. Jest pan za?
Zobaczymy, jak na te zmiany zareagują wyborcy. Mam jednak świadomość, że ustawodawcy nie chodzi o przejrzystość wyborów, lecz o przejęcie władzy i jej upartyjnienie. PiS nie może tego dokonać zgodnie z dotychczasowymi przepisami, więc je zmienia „pod siebie". Kiedyś zostanie z tego rozliczony. Wiele proponowanych zmian wprowadzamy. Nie potrzeba zmieniać ustawy, by przewidzieć środki na budżet obywatelski. W Poznaniu robimy to już od wielu lat. W zakresie inicjatywy uchwałodawczej też nie widzę takiej potrzeby – mogą ją podejmować radni i strona społeczna, tak właśnie jest w Poznaniu. Jestem natomiast zwolennikiem dwukadencyjności. Należałoby się jednak zastanowić nad czasem trwania jednej kadencji, np. pięć lat. Wówczas dwie kadencje to optymalny czas na wykonanie programu.
Może się zdarzyć, iż w radzie większość będą stanowili radni z PiS, a pan wygra wybory. To...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta