Czy frankowicze potrzebują ułatwień
Propozycja, by klienci pozywali banki przed sąd swego miejsca zamieszkania, tylko pozornie jest korzystna dla kredytobiorców. W praktyce jeszcze bardziej skomplikuje ich sytuację – piszą eksperci.
Ministerstwo Sprawiedliwości proponuje, aby klienci banków mogli dochodzić swoich roszczeń przeciwko bankom w sądach w ich miejscu zamieszkania. Może się okazać, że do rozstrzygania skomplikowanych procesów o kredyt indeksowany i denominowany zostaną zaangażowani sędziowie, którzy do tej pory nie zajmowali się tym zagadnieniem, co pogłębi i tak występującą już nieprzewidywalność orzeczniczą.
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że zmiana będzie miała korzystny wpływ na ewentualne przyszłe postępowania związane z tzw. kredytami frankowymi. Bliższa analiza rozwiązań w kontekście dotychczasowych doświadczeń z orzecznictwem sądowym w sprawach kredytów waloryzowanych do walut obcych niekoniecznie jednak taką optymistyczną wizję potwierdza.
Prokonsumencka zmiana?
Ogłoszona niedawno propozycja zmian w przepisach normujących procedurę cywilną zawiera bardzo interesujące dla środowiska kredytobiorców walutowych, pozostających w sporach z bankami, propozycje. W zakresie właściwości miejscowej, czyli reguł, według których wskazywany jest sąd terytorialnie właściwy dla rozpoznania pozwu, proponuje się, aby „powództwo o roszczenia z czynności bankowych przeciwko bankowi, innej jednostce organizacyjnej uprawnionej do wykonywania czynności bankowych lub ich następcom prawnym wytoczyć można przed sąd właściwy dla miejsca zamieszkania albo siedziby...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta