Polskim sędziom trzeba pośpieszyć na ratunek
W 2017 r. sędzia rejonowy w kraju miał w referacie średnio blisko tysiąc spraw. Nic dziwnego, że zaległości rosną.
Agata Łukaszewicz
Na sędziego sądu apelacyjnego w 2017 r. przypadało średnio 212,2 sprawy; w rejonie pięć razy więcej – wynika z najnowszych danych Ministerstwa Sprawiedliwości.
– To skandal – grzmią sędziowie liniowi i domagają się od ministra sprawiedliwości uruchomienia zamrożonych blisko 500 etatów. Czekają też na zmiany, które mają ulżyć im w pracy.
Ciągłe dołowanie
Wyniki sądów są coraz gorsze. W 2017 r. średni czas oczekiwania na wyrok wynosił 5,4 miesiąca, rok wcześniej – 4,7 miesiąca. Nic dziwnego. Sędziowie, w zależności od szczebla, mają setki spraw w referacie. Ile ich było w 2017 r.?
– Na sędziego sądu apelacyjnego przypadło średnio 212, 2 sprawy. W okręgu – 305,8 sprawy, a w rejonie – 995,8 sprawy – informuje Łukasz Piebiak, wiceminister sprawiedliwości odpowiedzialny za...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta