Inwestycja na starym pomorskim lotnisku wciąż zablokowana
Miało być nowoczesne osiedle, miały być nowe drogi, chodniki i oświetlenie uliczne warte 16 milionów złotych. Jest wciąż to samo: szary, wiekowy i podniszczony beton byłego pomorskiego lotniska.
Mowa o około 5-hektarowej działce położonej przy alei Jana Pawła II na gdańskiej Zaspie i w jej okolicach. To dawny obszar pasa startowego i płyty postojowej lotniska Gdańsk-Wrzeszcz. Port działał w latach 1919–1974. Dziś to tylko kawał betonu: dziki parking i miejsce, gdzie zapaleńcy motoryzacji mogą ćwiczyć głośny i nie zawsze bezpieczny drifting. Reasumując: teren nie jest atrakcyjny.
Drugie życie planuje dać mu spółka Budimex Nieruchomości, która w 2015 roku kupiła działkę. Deweloper zobowiązał się przy tym do modernizacji i budowy nowego układu drogowego na Zaspie. Miała być to pierwsza inwestycja Budimeksu w Gdańsku. Do dziś w nawierzchnię pasa nie wbito jednak nawet łopaty. Powód? Przeciąganie procedur administracyjnych.
Budimex nie ma szczęścia. Najpierw jego inwestycją zainteresowała się organizacja znana w całej Polsce z wyłudzania ekoharaczy (jej działalnością – jak poinformowała „Rzeczpospolitą" Prokuratura Krajowa – zajmowały się dwie prokuratury rejonowe: w Bydgoszczy oraz w Lipnie), później budowie zaczęło się przyglądać lokalne stowarzyszenie, które utrzymuje, że przedsięwzięcie kłóci się z zapisami planu miejscowego. Kwestionuje poczynania zarówno dewelopera, jak i miejskich urzędników.
– Projekt, który zaprezentował Budimex, nawet jeżeli...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta