Włoski odwrót spod Warszawy
Infrastruktura | Rosną opóźnienia na budowie szybkich dróg. Wykonawcy mają coraz większe kłopoty z zapewnieniem odpowiedniej liczby pracowników i sprzętu, na dodatek źle organizują przebieg robót, popełniają też błędy w zarządzaniu. ADAM WOŹNIAK
Należąca do Włochów firma Salini Polska została w ub. tygodniu wyrzucona z budowy obwodnicy Marek na trasie S8. Konsorcjum, którego była liderem, miało zakończyć budowę w lipcu 2017 r. Potem termin przesunięto na październik. Wreszcie główną trasę otwarto w grudniu, a uruchomienie części węzłów odłożono do II kwartału 2018 r. Jednak w piątek Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) oraz Ministerstwo Infrastruktury przyznały, że Włosi zamiast przyspieszać budowę, jeszcze zwolnili. Z obiecywanych sił i środków na budowie działała ledwo jedna dziesiąta.
– Wykonawca deklarował, że w kwietniu ilość pracowników fizycznych wzrośnie do 476 osób, sprzętu do 201 sztuk, a pojazdów transportowych do 215 jednostek. Tymczasem według monitoringu pracowało 50 osób, 21 jednostek sprzętu i 4 pojazdy do transportu – poinformowała GDDKiA w komunikacie.
Według Ministerstwa Infrastruktury apele o przyspieszenie kierowane były do Salini wielokrotnie. Bez efektu. – Po udostępnieniu kierowcom ciągu głównego drogi obserwowaliśmy mały ruch na budowie brakujących elementów. Uznano, że sytuacja nie zmierza do ukończenia robot w przewidywalnej przyszłości i podjęto decyzje o wypowiedzeniu umowy – stwierdził Jan Huptyś, rzecznik resortu.
Do ukończenia zostało sporo: węzeł Kobyłka z łącznicami, drogami dojazdowymi, zjazd z obwodnicy na węźle...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta