Najgorsze dopiero nadejdzie
Piotr Gajdziński
Zadałem sobie niemało trudu – trud to w tym kontekście dobre słowo – aby wysłuchać wystąpień kandydatów, którzy startowali w tegorocznej kampanii samorządowej. Impulsem było popularne w internecie przemówienie pewnego kandydata na burmistrza Włoszczowy, który stojąc na rynku w towarzystwie licznego i szacownego grona swoich politycznych protektorów, dukał gorzej od sienkiewiczowskiego Longinusa Podbipięty, katując siebie i przede wszystkim słuchaczy. Niestety, zabrakło wśród nich Zagłoby, który jednym celnym stwierdzeniem przerwałby te katusze. Wpisy internautów pod tym nagraniem były dla kandydata bezlitosne, ale ja ze współczuciem myślałem o radnych i urzędnikach, którzy – jeśli kandydat wygra – będą musieli przez kilka lat wysłuchiwać jego wystąpień. Już tylko w trosce o swoje psychiczne zdrowie wszyscy oni powinni głosować na przedstawiciela innego obozu.
Z tych moich internetowych peregrynacji wyłania się kilka wniosków adresowanych do minister Anny Zalewskiej i urzędników Ministerstwa Edukacji Narodowej. Po pierwsze, istnieje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta