Pracownicy sądów protestują i chorują
W poniedziałek 10 grudnia pracownicy sądów rozpoczęli protest. Część nie przyszła do pracy, poszła na L4. Protest ma potrwać do 21 grudnia. Problemy pojawiły się niemal we wszystkich sądach. W kilku mniejszych, w których nie można było przenieść pracowników z wydziału do wydziału, rozprawy zdjęto z wokand. Pracownikom sądów chodzi o zarobki. Niejednokrotnie zarabiają najniższą krajową. Mimo wyższego wykształcenia i wielu lat pracy.
Co na to resort sprawiedliwości? Namawia do zatrudniania na podstawie umów zlecenia dodatkowych pracowników, by załatać dziury kadrowe spowodowane masowymi zwolnieniami lekarskimi pracowników sądownictwa.
Protest w znakomitej większości popierają sędziowie. Na drzwiach ich gabinetów wiszą kartki z napisami: „Popieram żądania płacowe pracowników wymiaru sprawiedliwości". Związkowcy zwrócili się do premiera Mateusza Morawieckiego i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry o wyznaczenie terminu spotkania.