Nobel dla WOŚP jest potrzebny Polsce
Zebranie 16 mln w „ostatniej puszce Pawła Adamowicza" pokazuje determinację, by nie poddać sił dobra wobec złego – mówi Rafał Sonik, przedsiębiorca, współwłaściciel Gemini Holding.
Zwycięzca Rajdu Dakar rozpoczyna rajd po dobro. Skąd pomysł, żeby zabiegać o Pokojową Nagrodę Nobla dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy?
Mam nadzieję, że to będzie rajd z sukcesem na końcu, mierzony nie pucharem i osobistą nagrodą, ale poczuciem satysfakcji dla tych, którym WOŚP zmienił życie przez ostatnie dwadzieścia parę lat. Nobel jest swojego rodzaju symbolem, szczególnie dla kilku pokoleń Polaków pamiętających Nobla dla Lecha Wałęsy czy Wisławy Szymborskiej. Nobel był bardzo ważny dla przełomowych momentów naszych dziejów. Przez dziewięć lat od 1980 r., od skoku przez płot Wałęsy i powstania Solidarności, do 1989 r. wielokrotnie wątpiliśmy w to, czy wielka rewolucja, którą gdzieś czuliśmy, ma szansę, czy się uda. W takim właśnie momencie zwątpienia niezwykłą rolę odegrał WOŚP, a wcześniej Nobel dla Wałęsy. Myślę, że mało kto dzisiaj myśli, że dzięki tamtemu Noblowi staliśmy się też ludźmi wolnymi, że dzięki temu możemy robić z własnym życiem, co chcemy.
Dzisiaj Nobel jest potrzebny w Polsce?
Chyba jak nic innego. Jest bardzo potrzebny dla setek tysięcy, milionów wolontariuszy WOŚP, ale też dla liderów organizacji społecznych i dla tych, którzy te organizacje wspierają. Nobel byłby świadectwem, że warto czynić dobro, że warto pomagać innym.
Zebranie miliona...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta