Pasażerowie wracają do pociągów
Z inwestycjami wiążą się utrudnienia, ale oferujemy usługę coraz lepszą – mówi Krzysztof Mamiński, prezes PKP SA. Marcin Piasecki
Grupa PKP wypracowała w 2018 r. 470 mln zł zysku. Te pieniądze zostały przeznaczone na pokrycie straty z lat ubiegłych. Co to znaczy?
W 2000 r., w momencie powstania PKP SA, spółka ta wzięła na siebie straty i zobowiązania spółek córek. Po latach grupa zaczęła przynosić zyski, choć jeszcze w 2015 r. była na ponad 100-mln minusie. W takiej sytuacji przepisy obligują nas do pokrywania z zysku strat z lat ubiegłych. Dopiero po ich pokryciu możemy przeznaczyć pieniądze na inwestycje, rozwój czy wypłatę dywidendy właścicielowi, w naszym przypadku Skarbowi Państwa. Właśnie teraz zaczynamy mieć sytuację pozwalającą na większą swobodę w decydowaniu, na co powinny być przeznaczone pieniądze.
Na co by je pan wydał?
Przede wszystkim chciałbym inwestować w firmę. Tak, aby ją rozwijać, by w kolejnych latach zysk był coraz większy. Ale rozumiem też prawa właściciela. Każdy właściciel, jeżeli ma podmiot wypracowujący zyski, chciałby korzystać poprzez pobieranie dywidendy. Myślę, że w latach następnych będziemy robić jedno i drugie, część pieniędzy przeznaczona zostanie na dywidendę, a część na rozwój firmy.
Co zapracowało na zyski?
W PKP SA udało się urealnić stronę kosztową. Chciałbym przypomnieć, że bywały lata,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta