Zabić Boga!
W 1923 r. bolszewicki trybunał rewolucyjny osądził Boga. Zwieńczeniem antyreligijnej nagonki stała się „bezbożna pięciolatka", po której Bóg miał zniknąć z powszechnej świadomości. Dlaczego tak się nie stało i jaką rolę odegrał Związek Wojujących Bezbożników?
Pod koniec stycznia 1923 r. mieszkańcy Moskwy byli świadkami niecodziennego wydarzenia. Aktu tak bezprecedensowego, że wstrząsnął całym ZSRR, który dopiero co przeżył okrucieństwa wojny domowej. Doszło do sądu nad Bogiem, zresztą na podobny eksces zanosiło się od dawna.
Już w 1918 r. Włodzimierz Lenin jednym z pierwszych dekretów oddzielił Kościół od państwa, czym zainicjował pierwszą falę antyreligijnej nagonki. Po umocnieniu władzy w 1922 r. jego współpracownik Nikołaj Bucharin postawił na porządku dnia kolejne zadanie: „wysiedlenie bogów ze świątyń i przenosiny do piwnic historii". Ludowy komisarz (minister) oświaty Anatolij Łunaczarskij miał zorganizować specjalny trybunał, który osądzi bogów, kierując się rewolucyjnym poczuciem sprawiedliwości. I tak się stało rok później, a na miejsce farsy wybrano moskiewski klub garnizonowy.
Sąd nad Bogiem
Rozprawa nosiła znamiona przewodu sądowego, o czym informował wstrząśnięty korespondent gazety „Berliner Tagesblatt" obecny na widowni. Sowiecki rząd uznał, że ma wszelkie pełnomocnictwa do oskarżenia Boga o „przestępstwa przeciwko rodzajowi ludzkiemu" dokonane w skali, która później uzyska prawny status ludobójstwa.
Państwo reprezentował ludowy prokurator, a w imieniu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta