Powstrzymać rozlewanie się miast
W ocenie ekspertów jest to zjawisko negatywne generujące ogromne koszty, związane choćby z rozbudową infrastruktury, ale i szkodliwe dla środowiska.
Zatrzymanie niekontrolowanego tzw. rozlewania się miast to jeden z priorytetów współczesnej urbanistyki. – Problem w Polsce dotyczy nie tylko wielkich miast, jak Warszawa czy Kraków, ale też miast średnich i małych – podkreśla Karol Janas, kierownik Obserwatorium Polityki Miejskiej z Instytutu Rozwoju Miast i Regionów.
Według nowych szacunków chaos przestrzenny wywołany rozpraszaniem infrastruktury miejskiej może dotyczyć 1/3 powierzchni Polski. – To zjawisko zdecydowanie negatywne, rodzące często katastrofalne skutki oraz generujące ogromne koszty ekonomiczne, związane z koniecznością rozbudowy infrastruktury technicznej, uzbrojenia terenu etc. A także nieocenione koszty ekologiczne, o których mówimy coraz częściej – dodaje Janas.
Rozlewanie się miast (ang. urban sprawl) w XXI wieku dotyczy większości miast na świecie. Ale nie jest to zjawisko nowe. Jego początki związane są z dynamicznym rozwojem transportu szynowego w XIX wieku, a później transportu samochodowego w wieku XX. Wyraźne zmniejszenie kosztów i trudów transportu stworzyło nowe, szerokie możliwości zamieszkania na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta