Czekając, co powie Luksemburg
Nie wydaje się słuszna teza, że TSUE może automatycznie uchylać przepisy naszego ustawodawstwa.
W dniu 24 października 2007 r. Trybunał Konstytucyjny rozstrzygał kwestię konstytucyjności instytucji asesora sądowego. Rzecz była o tyle istotna, że dotyczyła nie tylko kilkuset asesorów sądowych pełniących swoje funkcje w danym momencie, ale także wszystkich tych sędziów, którzy byli asesorami od chwili wejścia w życie konstytucji. Czyli kilku tysięcy osób i milionów orzeczeń wydanych w ciągu niemal 10 lat.
Wszystko w swoim czasie
Trybunał uznał, że przepis o powoływaniu asesorów jest niezgodny z art. 45 ust. 1 Konstytucji RP. Stwierdził, iż niedopuszczalne jest: uzależnienie asesora od ministra sprawiedliwości, brak określenia ram czasowych powierzenia asesorom funkcji sędziowskich, eliminacja udziału Krajowej Rady Sądownictwa z procedury powierzania asesorowi czynności sędziowskich, uzależnienie od kolegium sądu okręgowego oraz od sędziego konsultanta, brak gwarancji apolityczności asesorów.
Z drugiej strony Trybunał odroczył utratę mocy obowiązującej niekonstytucyjnego przepisu na osiemnaście miesięcy i uznał, że dotychczasowe czynności asesorów nie podlegają wzruszeniu na podstawie art. 190 ust. 4 konstytucji. Innymi słowy, instytucja okazała się niekonstytucyjna, jednak jej orzeczenia pozostawały w mocy. Mało tego, jeszcze przez półtora roku ci niekonstytucyjnie powołani asesorzy spokojnie orzekali.
Gdy w styczniu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta