Obywatel Wojciechowski
Wiadomo, że PiS w Unii odnosi same sukcesy. Porażka musi być więc efektem spisku wrogich sił.
Mamy jeszcze w pamięci scenę, gdy wierchuszka PiS witała kwiatami powracającą ze szczytu Rady Europejskiej premier Szydło, gratulując jej słynnego głosowania 27:1. Ta sama Beata Szydło – dziś europoseł – w lipcu stała się bohaterką krępującego spektaklu w dwóch odsłonach. Kandydując na przewodniczącą komisji ds. zatrudnienia i spraw socjalnych PE z poparcia frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, zaliczyła przegraną stosunkiem głosów 27 (znowu 27!) do 21.
Tym razem nie udało się jednak przekuć porażki w sukces, należało więc sięgnąć do teorii spiskowej. Za tą przegraną miał stać – zdaniem europoseł Beaty Mazurek – lewicowo-liberalny establishment, który dokonał zemsty w odwecie za utrącenie kandydatury Fransa Timmermansa na stanowisko przewodniczącego KE.
Za drugim podejściem wynik głosowania był jeszcze gorszy dla Beaty Szydło, bo 34:19. Jak widać z rosnącej liczby głosujących przeciw, do „spisku" dołączyli kolejni europosłowie (komisja liczy 55 członków, w tym jedynie dwóch reprezentuje polską opozycję). I nie wpłynęła na zmianę negatywnego stanowiska nawet egzaltowana laudacja wygłoszona przez koleżankę kandydatki, europosłankę Elżbietę Rafalską.
Wkrótce Parlament Europejski będzie musiał się zmierzyć z kandydatami na stanowiska komisarzy. Polsce przypadła teka europejskiego komisarza ds. rolnictwa. Rząd zgłosił kandydaturę Janusza...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta