Janosikowe trzeba naprawić
Ponad połowa Polaków nie zgadza się, że zamożne gminy powinny dzielić się pieniędzmi z biedniejszymi kosztem pogorszenia usług dla mieszkańców. ALEKSANDRA TARKA
Badanie i opracowany na jego podstawie raport zostały przygotowane na zlecenie inicjatywy „Stop janosikowe". Działająca już prawie dekadę organizacja zapewnia, że nie stawia sobie za cel całkowitej likwidacji janosikowego. Od lat za to intensywnie zabiega o naprawienie błędnych, niesprawiedliwych przepisów, które powodują, że swoimi pieniędzmi muszą dzielić się z innymi te gminy, powiaty i województwa, które same potrzebują wsparcia.
Janosikowe to obowiązkowa wpłata, którą bogatsze samorządy przekazują tym mniej zasobnym. A trafia ona do nich za pośrednictwem tzw. subwencji ogólnej, składającej się z części: oświatowej, wyrównawczej, równoważącej i regionalnej.
Jeden traci, wielu zyskuje
Części równoważąca i regionalna są finansowane przez zamożniejsze samorządy, a ich beneficjentami są właśnie te mniej zamożne.
Z raportu wynika, że największym płatnikiem części regionalnej subwencji było Mazowsze, które w latach 2004–2018 wydało na janosikowe 8,412 mld zł. Do jego kasy trafiło zaś z tego tytułu zaledwie 698,4 mln zł. Co w praktyce oznacza, że w latach 2004–2018 mazowieckie straciło na janosikowym 7,714 mld zł.
Z kolei największym płatnikiem janosikowego wśród polskich miast jest stolica. W latach 2007–2019 na część równoważącą Warszawa wydała łącznie ponad 11 mld zł. W tym samym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta