Ekspresowe odcumowanie od Unii
Z większości 80 posłów Johnson staje się na pięć lat panem Wielkiej Brytanii. I nie chce żadnego kompromisu z Brukselą.
– Zabieram nasz kraj we wspaniałą podróż – zapowiedział premier, gdy w piątek nad ranem okazało się, że wywalczył dla torysów największy sukces od tryumfalnej reelekcji Margaret Thatcher w 1987 r.
Partia Konserwatywna zdobyła w tych wyborach aż 365 deputowanych w 650-osobowej izbie niższej brytyjskiego parlamentu, o 48 więcej, niż miała dotychczas. W ten sposób Boris Johnson zyskał niezwykłe narzędzie sprawowania władzy, tym bardziej że wcześniej zadbał, aby na listach ugrupowania znaleźli się wyłącznie zwolennicy szybkiego rozwodu z Unią.
Nowe zasady imigracji
Dlatego plan premiera jest teraz radykalny.
– To jest dla nas spektakularny sukces. Wraz z nim znikają wszelkie wątpliwości: 31 stycznia Wielka Brytania wychodzi z Unii, bez żadnych ale. Wycofujemy naszych deputowanych z Parlamentu Europejskiego, naszego komisarza. A po upływie okresu przejściowego 31 grudnia 2020 r. przestajemy być członkiem jednolitego rynku i unii celnej – mówi „Rz" Mark Francois, lider najbardziej eurosceptycznej frakcji w Izbie Gmin (European Research Group). – Do tego czasu wynegocjujemy umowę o wolnym handlu z Unią. Mamy na to wystarczająco czasu. Wszyscy mówili, że Boris Johnson nie zdoła ustalić z Brukselą nowej umowy rozwodowej, a jednak zrobił to w trzy miesiące. Teraz też będzie to możliwe – dodaje Francois.
Wynik...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta