Jeśli rząd się nie uspokoi, śmieci będą coraz droższe
O tym, dlaczego warszawiaków czekają podwyżki opłat za wywóz śmieci oraz dlaczego polski system segregacji jest najdroższy w UE – mówi Michał Olszewski, zastępca prezydenta Warszawy.
Od sześciu lat mieszkańcy Warszawy płacili tyle samo za śmieci. I dziury w budżecie miasta jakoś z tego tytułu nie było widać. Co takiego się stało, że od lutego przyszłego roku będą aż tak drastyczne podwyżki opłat za wywóz śmieci?
Odpowiedź jest prosta. Koszty poszybowały w górę. Przez długie lata wynosiły rocznie 300–320 mln zł. W ubiegłym roku zaczęły nagle piąć się w górę. Wzrosły do 370 milionów złotych. W tym roku jest to już ponad 800 mln, a w przyszłym będzie już 925 mln zł. Nie mamy więc wyjścia, musimy podnieść mieszkańcom opłaty za gospodarkę odpadami.
Skok jest olbrzymi. Jaki jest jego powód?
Są trzy przyczyny. I na żadną z nich nie mamy wpływu. Żeby było jasne – to nie tylko problemy stolicy, ale całej Polski. Niektóre samorządy starają się jeszcze zaklinać rzeczywistość i częściowo ukrywać koszty. Ale to kwestia czasu, kiedy będą musiały przestać sztucznie zaniżać opłaty i je podnieść.
Dlaczego rosną koszty? Przede wszystkim wzrosły ceny paliw, energii i pracy. A to są czynniki, które mają duży wpływ na branżę odpadową. W przeciwieństwie do mieszkańców firmy kupują energię na giełdzie. Między 2016 a 2018 rokiem ceny energii na giełdzie wzrosły o 68 proc. W przyszłym roku prawdopodobnie energia dla firm pójdzie znowu o 68 proc. w górę. I znowu firmy podwyżkę przerzucą na nas....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta