Politycy są więźniami bon motów
Rok temu, 13 stycznia, w trakcie gdańskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, Stefan W. trzykrotnie ugodził nożem prezydenta Gdańska. Paweł Adamowicz zmarł dzień później w efekcie odniesionych ran. Tuż po tym bestialskim zabójstwie słychać było głosy, że śmierć prezydenta może stać się katalizatorem głębszych zmian w polskiej polityce. Czy faktycznie coś się zmieniło? W dniach żałoby mówiliśmy o tym, dlaczego tak się stało, jakie były źródła i jakie będą konsekwencje. Ale myślę, że w Polsce nic się nie zmieniło – mówi prof. Ewa Marciniak, dyrektor Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Michał Kolanko
Gdy rozmawiam z politykami o konsekwencjach śmierci prezydenta Pawła Adamowicza dla polityki, to przyznają, że jeśli były – to krótkotrwałe. Pani się z tym zgadza?
Oczekiwałam, że nastąpi jakaś refleksja, jeśli chodzi o jakość debaty publicznej. A politycy, którzy mówią o krótkotrwałych konsekwencjach pochylą się nad tym, jakim językiem opisują swoich przeciwników politycznych i zjawiska polityczne. I właściwie w tym zakresie się niewiele zmieniło. Owszem, w tych dniach żałoby mówiliśmy o tym, dlaczego tak się stało, jakie były źródła i jakie będą konsekwencje. Czy coś się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta