Recepta na sądy po wirusie
Rośnie świadomość, że tym razem nie mamy szans poradzić sobie z zaległościami i nowymi sprawami
Pustki na ulicach, miasta bez korków, centra handlowe i sklepy puste, ludzie w maseczkach. Można by tak długo wyliczać. Ale starczy wspomnieć jedno: sądy też nie działają. A powinny zacząć działać jak najszybciej. Może dla niektórych polityków sądy są głównie karne. Ze społecznego i gospodarczego punktu widzenia najważniejsze są jednak sądy cywilne, gospodarcze, w tym upadłościowe, oraz wydziały rejestrowe i ksiąg wieczystych, a także zastawów. Przymusowa przerwa w gospodarce to niezapłacone rachunki, tysiące problemów i roszczeń – konieczna jest ochrona wierzycieli i obrotu gospodarczego. Rząd proponuje różne rozwiązania, Sejm uchwala kolejne tarcze, ale nikt nie wierzy, że uda się uniknąć milionów sporów. Trzeba więc sądy uruchomiać jak najszybciej, bo nie jest to zadanie łatwe.
Świat po Covid-19 będzie inny – sądy również
Przez wiele lat nikomu nie udawało się zreformować sądów. Kiedy przychodziło do konkretów, autorytety (wciąż te same) radziły tu coś dopisać, a tam wykreślić – więc system tak samo (nie)wydolnie działa. Nic nie wnoszą zmiany np. w Sądzie Najwyższym, który przecież nie rozpatruje milionów spraw. Za to skutkiem pandemii, w sądach powszechnych rosną nie tylko zaległości. Rośnie też świadomość, że tym razem nie mamy już szans poradzić sobie z zaległościami i nowymi sprawami. Chyba że pod...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta