Cztery kotwice
Kanadyjkarz Tomasz Kaczor pracował na fermie indyków i chciał kończyć karierę, ale został wicemistrzem świata. Przełożenie igrzysk spadło mu z nieba. KAMIL KOŁSUT
30-latek po zgrupowaniu w Sabaudii postawił na treningi w Licheniu i kiedy epidemia koronawirusa zamknęła większość polskich olimpijczyków w domach, on spokojnie pracował. Śmiał się, że ma w pobliżu wodę święconą i nic mu nie grozi, a czasy na sprawdzianach miał jeszcze lepsze niż rok wcześniej. – To była naprawdę petarda – mówił zachwycony.
Świetne wyniki osiągnął mimo bólu. Kilka tygodni wcześniej, podczas treningu biegowego, poślizgnął się i chwycił za niewielkie drzewko. Coś szarpnęło w barku, pojawił się ból, ale nie przerwał pracy.
– Po solidnej rozgrzewce ból ustępował i mogłem pracować. Wracał dopiero wieczorem. Bark cierpł, budziłem się w środku nocy. Trenowałem na wodzie, ale już podczas zajęć na siłowni nie mogłem wykonywać wszystkich ćwiczeń – opowiada w rozmowie z „Rz". – Wreszcie postanowiłem na własną rękę zrobić badania i okazało się, że zerwałem ścięgno rotatora barku. Kiedy usłyszałem diagnozę, usiadłem i zrobiłem się blady. Zapytałem tylko doktora, co z igrzyskami....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta