Amazon w Polsce – co to oznacza dla naszego e-handlu

Czy polskie serwisy obsługujące sprzedaż w sieci wytrzymają konkurencję ze strony amerykańskiego giganta? O tym i o strategii rozwoju takiego biznesu mówi Sascha Stockem, prezes Nethansa Michałowi Kołtuniakowi.

Na początku roku, zanim jeszcze w mediach dominował wyłącznie koronawirus, prasa żyła zupełnie innym tematem - wg. nieoficjalnych przecieków Amazon, światowy gigant e-handlu, jeszcze w 2020 ma zamiar uruchomić polską wersję swojego sklepu. Dlaczego teraz?

SASCHA STOCKEM: To nie tak, że decyzja została podjęta nagle i dopiero teraz. Amazon już od co najmniej kilku lat sumiennie pracuje nad tym, by zainicjować oficjalną sprzedaż na polskim rynku. Co do tego mamy pewność, chociażby dlatego, że jakieś trzy lata temu spółka rozpoczęła proces tłumaczenia z języka niemieckiego na polski, który obejmował między innymi karty produktowe, a również sam serwis Amazon.de od niedawna dostępny jest w języku polskim. (...)

Dlatego też uważam, że decyzja o ekspansji nie zapadła dopiero teraz, lecz podjęto ją zapewne już jakieś 3-4 lata temu. Nie był to jednak wyłącznie czas stagnacji i oczekiwania na tzw. dobry moment. Amerykański gigant spokojnie i konsekwentnie wgryzał się w polski rynek, poznając go, ucząc się, dostosowując do lokalnych uwarunkowań i szukając partnerów biznesowych. Wiele wskazuje na to, że etap przygotowawczy powoli dobiega końca, więc już lada moment, tak sieć, jak i przestrzeń na zewnątrz zaleją reklamy, informujące o rychłym otwarciu Amazon.pl.

Sama wizja brzmi ciekawie, ale skąd ma pan pewność, że to rzeczywiście będzie już...