Ciągle żywy owoc zakazany
Zaczynała jako „boska", wynoszona na ołtarze. Skończyła jako „diabelska", strącona do podziemia.
Cannabis indica, konopie indyjskie, bo o tej roślinie mowa,
to pod względem botanicznym bliska krewna konopi pospolitych, o których Adam Mickiewicz tak pisał
w „Panu Tadeuszu":
„Nieraz zając zdybany w kapuście
Skacze skryć się w konopiach bezpieczniej niż w chruście (...)
W konopiach człowiek dworski, uchodząc kańczuka
Lub pięści, siedzi cicho, aż się pan wyfuka".
Botaniczna siostra tych swojskich konopi – Cannabis indica – nie ma takich uspokajających właściwości. Wprost przeciwnie. Nie uprawia się jej dla wyrobu powrozów, tkaniny czy wytłaczania oleju, lecz dla celów podniecających, dla uzyskiwania z niej narkotycznej substancji znanej pod nazwą haszyszu (amerykańska marihuana). Narkotyk ten uzyskuje się z gruczołków na liściach i końcach gałązek.
Starożytni dziejopisarze, od greckiego Herodota poczynając, dają świadectwo temu, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta