Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Idi Amin – hańba Afryki

26 czerwca 2020 | Rzecz o historii | Konrad Szelest
źródło: Getty Images

Człowiek, który sam siebie nazywał „ostatnim królem Szkocji", jest doskonałym portretem postkolonialnej Afryki: nieodgadnionej, nieprzewidywalnej, szokującej. Konrad Szelest

 

O tym ugandyjskim dyktatorze napisano wiele książek, nakręcono kilka filmów, opowiedziano setki historii. W trakcie ośmioletnich rządów (1971–1979) Idi Amin w pełni zasłużył na miano „Rzeźnika z Ugandy". Wymordował blisko pół miliona ludzi; sprawił, że Uganda spływała krwią przeciwników politycznych i niewinnych ludzi. Był paranoikiem – nie znosił sprzeciwu i niszczył wszystkich, którzy stanęli na drodze jego wizji państwa.

Analfabeta, bokser, oficer

Urodził się 17 maja 1925 r. jako syn rolnika i prostytutki. Skończył jedynie cztery klasy szkoły podstawowej i do końca życia nie nauczył się czytać ani pisać. Zapewne podzieliłby los swojego ojca lub został lokalnym watażką, gdyby nie został zauważony przez brytyjskich oficerów z armii okupacyjnej. Mierzącego 193 cm wzrostu, potężnego młodziana zwerbowano do King's African Rifles, formacji zbrojnej uważanej za jedną z najlepiej wyszkolonych w brytyjskich koloniach.

Rozpoczął treningi bokserskie. Był na tyle dobry, że pod koniec lat 40. został mistrzem armii brytyjskiej w wadze ciężkiej, a w latach 50. był niekwestionowanym mistrzem Ugandy. Rozwojowi kariery sportowej towarzyszyły zmiany w sferze duchowej. Amin przeszedł na islam. Pomiędzy 1954 a 1956 r. brał udział w brutalnych i ciężkich...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11694

Wydanie: 11694

Spis treści

Nieprzypisane

Zamów abonament