Fałszywe finansowe fair play
UEFA chciała przywrócić równowagę w futbolu, ale wyrok w sprawie Manchesteru City obnażył słabość systemu.
Michel Platini miał sen. Sen, w którym żaden klub nie żyje ponad stan, nie popada w długi, nie zalega piłkarzom z wypłatami, a wszyscy grają według ustalonych reguł. W poniedziałek rano były szef Europejskiej Federacji Piłkarskiej obudził się z krzykiem.
UEFA straciła ogromną szansę, by pokazać, że jej Finansowe Fair Play (FFP) to nie tylko zbiór zasad spisanych na papierze. W lutym wydała najsurowszy dotąd wyrok, eliminując Manchester City z europejskich pucharów na dwa lata. Ale Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) w Lozannie go uchylił i przywrócił klub sponsorowany przez szejków do Ligi Mistrzów.
– To nie był dobry dzień dla futbolu. Jeśli najbogatsi będą mogli robić, co im się podoba, trudno będzie z nimi rywalizować – komentuje trener Liverpoolu Juergen Klopp, a prowadzący Tottenham Jose Mourinho decyzję CAS nazywa haniebną. – Nie wiem, czy są winni czy nie, ale jeśli nie złamali prawa, to nie należy ich karać grzywną – zauważa Portugalczyk, który kilkanaście lat temu zaczął budować potęgę Chelsea opartą na majątku Romana Abramowicza.
Rosyjski oligarcha przybył do Londynu, jeszcze zanim w Manchesterze wylądowali...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta