Kraina tulipanów mocno inwestuje w paliwo przyszłości
Wodór nie jest dla Holendrów czymś całkiem nowym. Kraj ten przez dziesięciolecia większość swoich potrzeb energetycznych zaspokajał własnym gazem ziemnym. ALEKSANDA FEDORSKA
Pierwiastek ten, stosowany głównie w transporcie i przemyśle, był do niedawna wytwarzany właśnie z gazu. Transformacja energetyczna Niderlandów zaczęła się blisko dekadę temu, gdy w regionie Groningen zadrżała ziemia i pojawiły się cyklicznie powracające trzęsienia ziemi. Powodem tego była wieloletnia eksploatacja gazu, co doprowadziło do powstania pustych komór. Zakłóciły one tak bardzo strukturę podłoża, że cały region odczuł efekty, takie jak uszkodzone budynki i drogi.
Do eksploatacji gazu zarówno na lądzie, jak i na holenderskim szelfie nie będzie zatem powrotu – konsekwencje byłyby nieprzewidywalne. To, co pozostało po holenderskiej „erze gazu", to infrastruktura, doświadczenie i wydajna sieć przesyłowa. Atrybuty te Holandia zamierza teraz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta