Prośby o pomoc i nieustająca ofensywa
Po prawie półtora miesiąca wojny o Karabach Armenia domaga się od Rosji określenia, kiedy zainterweniuje na jej korzyść. Ale Kreml nie chce się angażować. ANDRZEJ ŁOMANOWSKI
– Chcę, by do strefy konfliktu zostały skierowane rosyjskie siły rozjemcze – oświadczył premier Armenii Nikol Paszynian.
Jednocześnie zażądał od Moskwy „pilnych konsultacji" na temat „rodzajów i wielkości pomocy", jaką może ona zaoferować, by „zapewnić bezpieczeństwo" Armenii. Ale rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych już odpowiedziało, że skonsultuje się dopiero wtedy, gdy zostanie zagrożone terytorium Armenii.
Walki toczą się bowiem w rejonach formalnie należących do samego Azerbejdżanu, zajętych do 1993 roku przez oddziały ormiańskie walczące o niepodległość Górskiego Karabachu. Ten ostatni, choć ormiański, formalnie był rejonem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta