Niełatwo być sługą narodu
Wołodymyr Zełenski ma najniższe poparcie od początku kadencji. Rozpoczął reformy, ale zderzył się z murem.
Pewnego dnia zwykły nauczyciel historii został prezydentem, ale wciąż mieszkał z rodzicami. Do pracy dojeżdżał rowerem albo autobusem miejskim. Miał jedynego ochroniarza, bo resztę zwolnił.
– Mamy demokrację w kraju, władzę sprawuje naród, który zatrudnia prezydenta i deputowanych. Wytłumaczcie więc, dlaczego wynagrodzenie zwyczajnego wyborcy, nauczyciela historii, nie starcza nawet na kawalerkę w Kijowie. W tym czasie, gdy ludzie, których zatrudnia, żyją w pałacach. Przecież jesteśmy sługami narodu. A może służycie nie tym, komu trzeba, usługujecie oligarchom – grzmiał podczas przemówienia Wasilij Gołoborodźko, prezydent z serialu „Sługa Narodu". Wytoczył wojnę najbogatszym, rozpoczął bolesne reformy, walczył z korupcją i ratował ukraińską gospodarkę. Reformy sabotowali oligarchowie, przywódca kraju szybko zaczął tracić poparcie i podał się do dymisji. Powrócił, gdy Ukraina już została rozdarta na kawałki. Skleił i zaczął wprowadzać do grona największych gospodarczych potęg świata.
Nad Dnieprem nikt nie ma wątpliwości, że ta rola...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta