Franciszek przegrał w swojej ojczyźnie
W środę nad ranem argentyński Senat przegłosował prawo do przerywania ciąży do 14. tygodnia. To symboliczna cezura w 500-letniej historii katolicyzmu w Ameryce Łacińskiej.
„Każda odrzucona osoba jest dzieckiem Boga" – pisał jeszcze we wtorek tuż przed rozpoczęciem debaty w izbie wyższej parlamentu papież. Ale senatorów nie przekonał. I następnego dnia konstatował ze smutkiem: „wszyscy żyjemy przede wszystkim dlatego, że ktoś chciał dla nas życia".
Zwycięstwo zwolenników legalnej aborcji było zdecydowane. Opowiedziało się za nią 38 senatorów przy 29 głosach przeciwnych i jednym wstrzymującym (w głosowaniu nie mógł wziąć udziału 90-letni były prezydent Carlos Menem, zwolennik utrzymania dotychczasowych przepisów: jest w śpiączce). Dwa tygodnie wcześniej jeszcze większe poparcie liberalizacja uzyskała w izbie niższej parlamentu.
Całą noc na placu w Buenos Aires, przy którym stoi budynek Kongresu, stał gęsty tłum. Ale podzielony na dwie części. Po jednej stronie „zielona fala" – złożony przede wszystkim z młodych kobiet ruch feministyczny. Po drugiej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta