Atom spowolni transformację
prof. Jan Popczyk Inwestycje w elektrownie jądrowe nie zapewnią stabilności systemu elektroenergetycznego, ponadto są kosztowne i w konsekwencji zbyt ingerują w środowisko.
W toczącej się bardzo aktywnej dyskusji w pięciokącie Wielkich (Wielka Brytania, Francja, Chiny, USA, Japonia) jednym z wątków jest pytanie, który podatnik ma płacić za nowe inwestycje i rewitalizację istniejących zasobów energetyki jądrowej (EJ) w Wielkiej Brytanii: brytyjski (który będzie musiał kupować w Wielkiej Brytanii energię elektryczną na podstawie regulacji państwowych, tę, której na rynku absolutnie się nie da sprzedać) czy francuski (który będzie musiał finansować nieefektywność francuskiego biznesu jądrowego realizowanego przez Orano – Areva po bankructwie – firmę w grupie EDF, za pomocą subsydiowania skrośnego na francuskim rynku energii elektrycznej.
Chocholi taniec
Inny wątek to taki: Chiny i Japonia walczą o rynek Wielkiej Brytanii, aby wejść tam ze swoimi technologiami (wypchnąć blok francuski EPR1600). Z kolei Wielka Brytania chce się wycofać ze zobowiązań rządowych, zwłaszcza związanych z flagowym projektem Hinkley Point C (dwa francuskie bloki EPR1600). USA chcą wejść z amerykańskim blokiem AP1000, ewentualnie z modułowym blokiem NuScale720 (12 modułów po 60 MW). Chocholi taniec z blokami EPR1600 trwa od 2005 r. (początek budowy elektrowni Olkiluoto 3 w Finlandii), ale też jest związany z budową elektrowni Flamanville 3 we Francji rozpoczętą w 2007 r. W tym ostatnim wypadku blok 1650 MW miał kosztować 4 mld € i wejść...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta