Koniec roku nie dla złotego
Nasza waluta wyraźnie słabnie w ostatnich dniach. Kursy dolara, euro, franka i funta wróciły nad okrągłe poziomy.
W środowe popołudnie złoty był obok rosyjskiego rubla najsłabszą dewizą na rynku walutowym. Tracił ponad 1 proc. aż do 11 walut, w tym do funta, jena i norweskiej korony. Do 4,23 zł rósł w porywach kurs franka, euro zbliżyło się do 4,6 zł, a dolar wrócił nad 3,7 zł.
Zdaniem analityków naszą walutę osłabia bank centralny. – Podejrzenia, że za tym ruchem stał Narodowy Bank Polski, są naturalne, chociaż nie mieliśmy oficjalnego komunikatu. W zamian za to pojawił się wywiad z prezesem Adamem Glapińskim, w którym nie wyklucza on obniżki stóp procentowych w I kwartale, co wpisuje się tym razem w werbalną formę interwencji na rynku złotego – tłumaczył Marek Rogalski, analityk DM BOŚ.
Środa przyniosła też kontynuację aprecjacji euro. Kurs wspólnej waluty w relacji do amerykańskiej rósł nawet do 1,231 dol., a więc wyznaczył nowy szczyt 2020 r. Dodajmy, że skala umocnienia za ostatnie 12 miesięcy sięga 9,6 proc., a nowe maksimum stanowi sygnał do kontynuacji trendu w najbliższych tygodniach.