Albo restart z pomocą państwa, albo katastrofa
Branża targowa co dziesięć sekund traci 1 tys. zł. Jeśli uderzy w nią kolejna fala pandemii, a państwo pozostawi bez pomocy, może się już nie podnieść.
W piątek 9 lipca mija 496. dzień przestoju branży targowej. Jej straty są szacowane na ok. 2,3 mld zł. – Straty państwa są wielokrotnie większe. Rynek targowy generuje bowiem bardzo duże przychody w miastach, w których odbywają się imprezy – tłumaczy Grażyna Grabowska, prezes Targów w Krakowie i wiceprezes Rady Polskiej Izby Przemysłu Targowego (PIPT). – Są jeszcze straty niemierzalne, choćby w kapitale ludzkim. Niektóre firmy z naszej branży zmniejszyły zatrudnienie nawet o 50 proc. Trzech dużych organizatorów targów przestało istnieć, wiele mniejszych firm świadczących usługi okołotargowe musiało się przebranżowić lub zawiesić działalność – dodaje.
A z oszczędności nie da się żyć w nieskończoność. – Targi w Krakowie przygotowywały się do rozbudowy infrastruktury i głównie dzięki tym funduszom mogliśmy przetrwać – mówi Grażyna Grabowska. – Oczywiście, korzystaliśmy też z pomocy państwa, ale bez konsumowania własnych oszczędności nie udałoby się nam utrzymać firmy i rozwijać nowych imprez, a takie mamy plany na czas po pandemii. Jesteśmy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta