Nie wolno zamykać oczu na dramat
Ludzie z pogranicza to herosi – mówi bp Krzysztof Zadarko, przewodniczący Rady ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek.
Był ksiądz przy granicy z Białorusią?
Byłem w sierpniu, jak zaczęło się w Usnarzu Górnym. Po wprowadzeniu stanu wyjątkowego już nie byłem, co nie znaczy, że nie orientuję się, jaka jest sytuacja. Jestem w stałym kontakcie z ludźmi, którzy tam są, z Caritas, z różnymi aktywistami.
Jaka jest sytuacja, jakie potrzeby?
Sytuacja jest zła, parafie i Caritas są przygotowane z pomocą doraźną na całą zimę. Na miejscu jest brat Kordian Szwarc, franciszkanin z Caritas, który niemal na bieżąco relacjonuje, co się dzieje. On jeździ od parafii do parafii w strefie stanu wyjątkowego i spotyka się z ludźmi. Z tymi, którzy są najbardziej zaangażowani czy przejęci, organizuje np. modlitwy w intencji rozwiązania całej tej sytuacji, modlą się za wojsko, funkcjonariuszy SG, policję, uchodźców, modlą się za mieszkańców o dar jakiegoś wewnętrznego pokoju, bo sytuacja jest cały czas napięta. Ludzie mają różne dylematy moralne, bo jeżeli się codziennie ogląda takie obrazy, jak te z kamieniami i armatkami wodnymi, to w tym momencie nawet najbardziej szlachetny człowiek pyta się, o co tutaj chodzi i czy on jeszcze powinien pomagać. Przecież nikt z nas nie zachęca do spieszenia z pomocą bandytom szturmującym naszą granicę i atakującym naszych funkcjonariuszy, obrońców. Czy w tej sytuacji podanie kubka wody i kromki chleba jest karalne? No nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta